Odchudzanie? To proste! Robiłam to nie raz…
„Nienawidzę swojego ciała, wstydzę się go, jest ono niekształtne, skóra nie jest jędrna i ten cellulit…” znasz to?
Czy kiedykolwiek wypowiadając te słowa, pomyślałaś dlaczego obwiniasz swoje ciało?
Czy to ono odpowiada za to, jakie odbicie widzisz w lustrze? Czy to ono jest winne?
To Ty je kształtujesz. Czy zastanawiałaś się jak je traktujesz? Jak się odżywiasz? Jak dbasz o sylwetkę?
(I nie mówię tu o katowaniu się kolejnymi dietami – cud czy morderczym treningiem, po którym zmuszona jesteś odpuścić na kilka kolejnych dni). Jeśli nie jesteś dumna ze swoich odpowiedzi, to nie możesz mieć do niego pretensji. Pierwszym krokiem, by coś z tym zrobić, jest uświadomienie sobie, że jedynie od Ciebie zależy w jakiej ono jest formie.
Pomyśl o tym, ile razy stojąc przed lustrem, obwiniałaś je ze wszystko. Jakie uczucia do niego żywiłaś. Jak bardzo byłaś dla siebie okrutna w ocenie. Ile razy podejmowałaś się radykalnych działań typu „od dziś nie jem słodyczy! Albo w ogóle najlepiej nie jem nic…”, by ukarać siebie za swój wygląd?
Efekt? Trzymasz się zwykle swoich założeń tydzień, maksymalnie dwa.
Po tym czasie biegniesz do lustra, a w nim nie widzisz figury modelki. Wniosek? ‘Wszystko na próżno i tak nie będę chuda’.
Tak negatywny obraz swojej sylwetki doprowadzić może do kompulsywnego objadania się lub jedzenia emocjonalnego. A to z kolei jest błędne koło, które od wymarzonej sylwetki oddala Cię jeszcze bardziej.
Co zatem zrobić? Uświadomić sobie, że Twoje ciało, to Twój przyjaciel. Musisz je polubić. A najlepiej pokochać. I tak je traktować – jakby było kochane. Jeśli od niego czegoś oczekujesz, to musisz poświęcać mu czas. Wstań wcześniej i poświęć kilka minut dla swojego ciała. Zwróć uwagę na to, jak czujesz się po lekkim, zdrowym posiłku, a jak po ‘ciężkim’ obiedzie. Nie katuj się ciężkim treningiem, tylko znajdź aktywność, która sprawia Ci przyjemność. Daj sobie czas, a Twoje ciało zacznie z Tobą współpracować.
Traktuj się dobrze, a wymarzona figura będzie ‘efektem ubocznym’ tego traktowania. Pamiętaj jednak, że zmiany przychodzą z czasem, a na ciało, które masz, pracowałaś latami. Dlaczego zatem oczekujesz efektu od razu?
Jak zacząć? Spróbuj wprowadzić w życie poniższe zmiany, to nic nie kosztuje, a zyskać możesz wiele.
Nawyki, które warto wprowadzić w życie:
1. Zacznij dzień od szklanki wody z cytryną.
2. Koniecznie jedz śniadania.
3. Nawadniaj się ! Wybieraj niegazowaną wodę mineralną i herbaty.
4. Jedz małe porcje, ale regularnie i często.
5. Odstaw słodycze i żywność przetworzoną. (A w przypadku kryzysu ratuj się orzechami, owocami suszonymi lub gorzką czekoladą ;))
6. Zamień jasne na ciemne – pieczywo, makaron, ryż, mąkę…
7. Jedz dużo warzyw i owoców!
8. Wybieraj zdrowe tłuszcze.
9. Ostatni posiłek jedz 3, najpóźniej 2 h przed snem.
10. Śpij dużo.
Spróbuj wprowadzić te zmiany na okres minimum 3 tygodni.
Nie zakładaj od razu, że tak już będzie na całe życie.
Nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę.
Nie kieruj się zasadą „wszystko albo nic”.
Po prostu spróbuj wprowadzić powyższe nawyki w życie, na pewno nie pożałujesz.