Gimnastyka po 50-tce
Pozostanie w dobrej formie na stare lata to dla wielu z nas rzecz nierealna. Trudno sobie wyobrazić 50 czy 60cio letnią “babcię” wykonującą ćwiczenia fizyczne na siłowni. Musimy pamiętać, że im wcześniej zaczniemy stosować regularny trening tym lepiej, to do późnej starości będziemy cieszyć się dobra kondycją. Ćwiczenia pomagają nam zachować zdrowie i sprawność.
Z wiekiem odporność naszego organizmu maleje. Zaczynają dokuczać nam rożne schorzenia i choroby. Jeżeli będziemy prowadzić siedzący tryb życia szybko dopadną nas schorzenia cywilizacyjne. Regularna gimnastyka zmniejszy ryzyko chorób serca (wieńcowej), cukrzycy a zwłaszcza osteoporozie.
Po 40-tce nasza masa mięśniowa i gęstość kostna sie zmniejsza. Aby temu zapobiec powinniśmy stosować ćwiczenia obciążające, które pomogą odzyskać w pewnym stopniu utracone mięśnie, jak i gęstość kości.
Systematyczna gimnastyka i utrzymanie prawidłowej wagi pozwoli cieszyć sie nam w późniejszym wieku lepsza sprawnością. Również ćwiczenia na równowagę będą wskazane gdyż to pomoże nam w uniknięciu groźnych upadków.
Wasze komentarze
Brawo! ale to te50tki same sie eliminuja, rzeczywistosc jest taka, ze im sie nie chce. Szukalam na osiedlu silowni z dobrym wioslarzem, nawet niespecjanie dla kobiet, cokolwiek, a juz dla 50tek!!-niestety..niestety. Sami mlodzi chlopcy-kobiet na lekarstwo. Sadze ze gdyby byly chetne, to by sie cos znalazlo. W moim 500tys miescie jest jedna silownia dla pan. Ale karnet 200zl i centrum miasta do ktorego musze jechac 45min. Wole swoje bieganie po lesie….
Problem stary jak świat!!! To co myślą młodzi o starszych jest śmieszne w kontekście nieuchronności starzenia się dotyczącego wszystkich… Trochę do 50-ki mi brakuje, ale nie tak dużo. Jak się czuję? No czuję się psychicznie podobnie jak 20 lat temu, lubię sie śmiać, jestem ciekawa świata i ludzi, nadal się uczę i chyba nigdy nie przestanę. Własne ciało stawia jednak pewne ograniczenia i dlatego trzeba o nie zadbać. Gdzie są takie miejsca dla ludzi w średnim i starszym wieku? No przepraszam, ale osiedlowa siłownia to miejsce spotkań “napakowanych” młodzieńców i dziewcząt będących ich satelitami. Instruktorzy tak się znają na ułożeniu rozsądnego treningu dla pięćdziesięciolatki jak np. na literaturze japońskiej…
Żeby jednak nie bawić się w narzekanie kupuję przyrządy i staram sie ćwiczyć w domu. Czy to wydatek? Tak, oczywiście. Siłownia za darmo też nie jest. Trochę tego nazbierałam od prostych np. skakanka, hula-hop, stepper do droższych – orbitrek. Do tego rower i weekendowe wycieczki rowerowe czasem turystyka piesza typu PTTK.
Ani myślę dopasowywać się do fitness-klubów, jak pojawią się właściwe dla mnie to jasne, że skorzystam. A teraz niech im kasa przelatuje koło nosa…ich sprawa i ich strata.
Podpisuję się Antonia pod wieloma Twoimi stwierdzeniami.
A Tobie Pysiu powiem, że chętni na fitness są w każdym wieku i to oferta siłowni jest do bani…
Pozdrawiam,
Barbara
Chce dolozyc swoje trzy grosze,bo uwazam ze w wkieku 50 lat mozna byc bardzo sprawnym fizycznie ,nie mniej jak ludzie mlodzi, trzeba tylko o to zadbac kilka lat wczesniej.JA mam 56 lat – mam troche sprzetu do cwiczen w domu,ale mimo nawalu pracy i czestej pracy fizycznej cwicze kazdego dnia ,ponadto jezdze na rowerze niezaleznie od pogody.Trzeba jeszcze zadbac o zdrowe jedzonko.pozdrawiam alicja
Nie zgadzam się z moimi przedmówczyniami. Mam 61 lat, jestem na emeryturze i chętnie korzystam z siłowni. Prowadzą ją młodzi ludzie, którzy są bardzo pozytywnie nastawieni do mnie, więc myslę, że do wszystkich ludzi starszych, którzy tylko zechcą do nich przyjść. Pokazali mi co i jak mam ćwiczyć w ramach mojego wieku i zdrowego rozsądku. Nie spotkałam się z żadnymi złośliwymi uwagami. Wprost przeciwnie, ciągłe zachęty, że dam radę. To podbudowuje i z przyjemnością czekam na ten dzień, kiedy znowu mogę się tam wybrać (chodzę dwa razy w tygodniu po 1,5 godz.). Serdecznie pozdrawiam, Barbara.
Jestem babcią po pięćdziesiatce. Ludzie, jakie wy macie błędne pojęcie o tym wieku i o byciu babcią!!!
Chodzę na siłownię od czasu do czasu, ćwiczę codziennie w domu, chodzę na basen i pracuję zawodowo. Do tego bawię sie z wnuczką, dobrze sie z nią czuję, a ona ze mną. Jesem jej koleżanką- jak mówi.
Chodzi o zmianę stereotypów na temat starości.
To babcie muszą was uczyć, że czas babć z koczkami już minął? A tacy jesteście nowocześni, hm…
Jestem po pięćdziesiątce jeszcze nie babcią. Jestem przekonana, że jestem sprawniejsza niż niejedna nastolatka. Ostatnio byłam na zajęciach jogi dynamicznej pierwszy raz. No i byłam najstarsza ale nie najgorsza. Traktowana byłam super dobrze. Wszystko zależy od nas samych. Szanuj siebie a inni też ciebie uszanują…
Mam ponad 50 lat,czasem chodzę na siłownię, od wielu lat zresztą, często chodzę na pływalnię, bywałam na zajęciach jogi. Nie spotkałam się nigdy ze złym traktowaniem ani ze strony personelu ani ze strony innych osób ćwiczących. Uważam,że każdy w każdym wieku może znależć dla siebie ćwiczenia fizyczne czy to w siłowni czy w innym miejscu,ważne żeby ćwiczyć codziennie.
Po 50 to nie babcia. Moja mama ma 55 lat i jest wysportowana, wygląda na ponad 10 lat młodziej. Trenuje 3 razy w tygodniu. Dziwi mnie określanie kobiet w tym wieku słowem “babcia”, ponieważ nie jest ona jedyną, która tak postępuje.
Witam!
Weszłam na ten link, aby coś więcej dowiedzieć się o fitnessie, to co przeczytałam w powyższych komentarzach trochę mnie przeraziło. Otrzymałam z pracy karnet na fitness(wybrałam zamiast biletów do kina). Jestem po pięćdziesiątce, ale czuję się bardzo młodo. W tym roku kończę studia i bardzo lubię młodzież. Mimo, że komentarze nie zachęciły mnie to pójdę spróbować.
Podoba mi się wasza strona i dużo przeczytałam to fakt, ale jak przeszłam na strone po-50 oniemiałam, kto u was pisze takie bzdury, życie po-50 dopiero sie zaczyna. Kto tam siedzi i pisze czy to jest kompetentna osoba mam wątpliwości.Owszem jestem babcia dwojki wnucząt i co z tego to mam usiąść na przysłowiowej d…. NIE. Mieszkam w Szczecinie w lato biegałam a od jesieni chodze na siłownie POP-EYE na osiedlu Słonecznym i jest cudownie są młodzi i starsi no i tacy jak ja po-50 ale nikt nie reaguje na to instruktorki sa cudowne atmosfera jeszcze lepsza więc co jest grane z waszym artykułem.Nastepnym razem jak coś będziecie pisać to sie przed tym zastanówcie.Życze powodzenia w nastepnych artykułach z poważaniem Bożenka.
Witajcie babeczki! Uważam, że każdy ma tyle lat na ile się czuje. Ruch to życie, to uroda, dobre samopoczucie i młodość!!! Znam wiele nastolatek, które mają kondycję gorszą niż niejedna babcia. Mam 37 lat i prowadzę zajęcia aerobiku i ćwiczenia na siłowni dla wszystkich, także pań koło 60-tki. Są bardzo zadowolone, ja je zachęcam, najważniejsze, by każdy ćwiczył na miarę swoich możliwości i znalazł formę aktywności, którą lubi. I jeszcze dobrze mieć towarzyszkę do ćwiczeń, choć najważniejsza jest chęć i samodyscyplina! Powodzenia Kobietki, nie dajmy się!
kupiłam wreszcie kijki nordic ale wstyd mi samej z nimi zasuwać i nie mam doświadczenia .Ruch na świeżym powietrzu nie zastąpi żadnych ćwiczeń w klubach .Jeśli by ktoś chciał dołączyć się do chodzenia zapraszam-47latek mam jestem po 2 zabiegach narządu ruchu razem pokonywać opory jest razniej-miejscowosc Gdańsk jakby co/ktoś do mnie napisze chetnie odpowiem
Witajcie kochane panie po 50 siatce,dla mnie dopiero życie się zaczęło,jestem pełna optymizmu,mam wieksza swiadomosc wszystkiego co robie,pływam,chodzę na kurs tanca i staram sie duzo spacerować w wolnych chwilach.
Kupilam kijki nordic sa naprawde rewelacyjne,zachęcam wszystkie panie do uprawiania sportu,naprawdę działa pozytywnie na psychikę.Krystyna.
Czytam i po prostu się uśmiecham. Tak to prawda o sprawność fizyczną należy dbać od najmłodszych lat aby przyniosła dorodne owoce w wieku dojrzałym. Mam wiele możliwości sprawdzania swojej kondycji. Jako osoba po 50 -e prowadzę: aerobik, calanetix, jogę……..
Widzę, w jakiej formie jest nasza kochana młodzież, gdy człowiek patrzy jest po prostu przerażony.
Cieszę się, że w końcu Kobiety zaczęły dbać o swoją kondycję fizyczną….bo pamiętajcie RUCH TO ZDROWIE bez względu na wiek.
Pozdrawiam Lucy
Witam. Miłe Panie i Panowie, też jestem po 50siątce , i chciałabym dowiedzieć się jakie ćwiczenia najlepiej wykonywać. Mam mało czasu dla siebie,ale chciałabym poćwiczyć troche w domu. Pozdrawiam danusiak1
Mam 55lat i chodzę zimą na siłownię,ćwiczę latino,chodzę na pływalnię.Latem szaleję zkoleżanką50-latką na rowerach,chodzimy po górach a młodym dziewczynom się nie dajemy.Każda z nas jest wysportowana i staramy się być cały czas ,,elastyczne” Pozdrawiam Anna
Jestem włascicielką klubu fitness. Czytam z zainteresowaniem wszystkie komentarze. Zastanawiam się własnie nad wprowadzeniem specjalnej ofery dla ludzi po 50 roku zycia.Będę bardzo wdzięczna za wszystkie wskazówki!Pozdrawiam!
Mam 57 lat i od 2 lat chodze na fitnes.poczatki były trudne aby rozruszać zastane miesnie ,uporac sie z koordynacją i równowaga zwłaszcza że ćwiczenia sa prowadzone dla młodych ale teraz ćwiczę na równi z młodymi a niekiedy duzo lepiej i jak do tej pory jestem jedyną osobą w tak ‘podeszlym’ wieku .mieszkam w Krakowie i nawet w tak dużym mieście nie ma propozycji dla kobiet po 40+ i chcąc nie chcac muszą ćwiczyć na równi z mlodymi.ja spotykam się z pelna akceptacją uczestniczek natomiast właściciele klubu raczej nie zachęcaja ludzi starszych do aktywności/nie ma zniżek dla emerytow a dla studentow są/Chcialabym tańczyc latino ,ale tez są propozycje tylko dla mlodych i krępuje sie tam ćwiczyć.pozdrawiam.Ela
proszę o wskazówki dotyczące diety podczas uprawianiafitnes/BUP,TBC/ 3 razy na tydz. .Chciałabym zrzucić parę kilo,pozbyć sie brzuszka/ćwicząc ani nie zeszczuplałam ,ani nie zrzucilam zbędnych kg./ mam 57 lat 158 cm. i 59 kg.Będę wdzięczna za wskazówki !
Witam serdecznie!Mam przekroczona magiczna piecdziesiatke i …no wlasnie .Tak jak moje poprzedniczki jestem oburzona slowami artykulu.Jestm wysportowana mam kondycje lepsza niz niejedna nastolatka.raz w tygodniu ,korzystam z basenu i sauny,chodze na 45 minutowe szybkie spacery z moim psem(5 km)dwa trzy razy w tygodniu i codziennie wstaje o piatej rano zeby w spokoju popedalowac 20 minut na rowerku treningowy i 30 minut na orbitreku.Wyjatkiem jest okres choroby.Taki tryb zycia prowadze od poltora roku.Wczesniej chodzilam do klubu fitness,lecz dojazdy i godziny otwarcia nie sprzyjaly regularnosci ,(prowadze firme i na sport moge poswiecic dwie godziny dziennie pod warunkiem ze jest to wczesnie rano,pozniej mam sporo obowiazkow)Mam jeszcze w domu dwojke dorastajacych dzieci syna osmiolletniego i siedemnastoletnia corke.Wiec troche tych obowiazkow jest.Mieszkam w Niemczech.Tutaj nikogo nie dziwia osoby po piecdziesiatce i wiecej na silowni ,powiedzialabym nawet ,ze jest ich tyle samo ilu mlodych ludzi.Ze nie wspomne o calych grupach wedrujacych z tak ostatnio modnymi “kijkami”,biegajacych,lub jezdzacych na rolkach i rowerach.I nie sa to ludzie mlodzi.
Takim artykulem mozna zrobic wiecej szkody niz pozytku,bo nawet jesli juz zakielkowala mysl u pani np w wieku srednim,zeby pojsc na silownie ,to po przeczytaniu “ze trudno sobie wyobrazic piecdziesiecioletnia babcie(sic!) na pewno skutecznie sie zniecheci.Wnioskuje ,ze artykul pisala bardzo mloda osoba ,lub osoba bez wyobrazni.
Mnie również oburzyło sformułowanie: trudno sobie wyobrazić babcię po 50 ćwicząca na siłowni. Mam 53, prowadzę firmę, pływam, jeżdżę na rowerze, zimą chodzę na długie spacery. Nawet męża wyciągnęłam na rower, trasa 50 km nie stanowi problemu. Także uważam, że mam kondycję fizyczną lepszą niż wiele młodych dziewcząt.
mam 58 lat i prowadzę aerobic dla różnych grup wiekowych. Kondycję mam wspaniałą.Młodzi możecie się od nas dużo nauczyć. Szanujcie nas a dobrze na tym wyjdziecie.
Pozdrawiam, Ina
mam 64 lat i też namawiam wszystkich do ćwiczeń trzeba tylko chcieć Nie trzeba mieć dużo sprzętu ćwiczę 2 razy dziennie czuję się dobrze nie koniecznie trzeba chodzić na siłownię Pozdrawiam Waldi
Kolejny dowód na to, ze emocje wyprzedzają myślenie.
W tym przypadku oburzenie wyprzedziło zrozumienie artykułu. Jakie to powszechne.
Ja mam sporą wyobraźnię. I umiem sobie “wyobrazić” moją matkę na siłowni. Otoczoną przez bandę nakoksowanych nastolatków. Ale większość ludzi ma bardzo ograniczoną wyobraźnię (wiem, bo ją zawodowo badam) – i faktycznie, trudno im sobie coś takiego wyobrazić.
Ale moja matka SAMA SOBIE SIEBIE tam nie wyobraża. SAMA SIEBIE blokuje, blokuje ją wstyd.
Antonia – myśl, dopiero potem pisz.
Nie wiem, co dziwnego w tym, że 50-latka się oburzyła? Zobaczcie jak wygląda Madonna, czy inne gwiazdy, którym dawno 50-tka minęła. Myślę, że obecnie bardziej dbają o kondycje i sylwetkę właśnie ludzie po 40-tce, czy 50-tce. Chodzę na aerobik a ze mną ćwiczą dużo starsze panie. Widać jak są szczęśliwe, nie ćwiczą gorzej niż ja, a są drugie tyle starsze. W końcu wszyscy kiedyś będziemy mieli 50 lat. Pozdrawiam
Jestem zbulwersowana Waszym zapisem w w/w tekście, że trudno sobie wyobrazić 50-letnią babcię na siłowni. W tym roku kończę 50 lat, babcią jeszcze nie jestem ale chodzę na siłownię, 3 razy w tygodniu na basen – robię ok 70 dł w godzinę, a latem dodatkowo jeżdżę na rowerze, o ile to możliwe nawet codziennie robiąc min 30 km ale i zdarzy się 50 km. Czy to takie dziwne? I wydaje mi się, że wiele jest takich kobiet – babć które w ten sposób wypełniają sobie czas po pracy. Marlena 50-latka
IRL KRAKÓW.
Kumulację naturalnej energii UZYSKUJEMY zwiększając znacznie spożycie tzw. __GLUKOZY naturalnej.
Nasz organizm odzyskuje tj. pozyskuje tę energię z: RYŻU, z wszystkich KASZ, z warzyw STRĄCZKOWYCH, a więc z fasoli, grochu oraz z soczewicy, również ze wszystkich OWOCÓW
i pozostałych warzyw. Największą jednak KONCENTRACJĘ uzyskujemy w strukturze żywieniowej jaką stanowią: __CHLEB typu KR-IRL, __Chleb na OSTEOPOROZĘ, oraz tzw. __Chleb na OTYŁOŚĆ. Przygotowanie takich produktów realizuje się poprzez gotowanie, a następnie pieczenie. To tworzy bezsprzecznie produkt silnie energetyczny Tzw. koncentrat glukozowy !! Wobec tego powinien być produktem jednoznacznie ZALECANYm. Ostanie słowo, co oczywiste należy zawsze do naszego lekarza rodzinnego.
Nieprawdy biologiczne oraz puste frazesy o RYŻU, KASZY i nie tylko o RYŻU, rozpowszechniają jedynie SPECE od tzw. Indeksu Glikemicznego, a to dlatego, że nic nie badali, nie znają glukometru, również nie czytali książek ze szkoły podstawowej (biologia 4 klasa) czyli plotą i plotą, wydając książę za książką o tym Indeksie Glikemicznym. Kłamią. OMIŃ !!
Przecież do Nich nie możesz zadzwonić, bo nie ma gdzie. Nie masz kogo zapytać, o te wpisy w Internecie, dziesiątki sprzecznych ze sobą tabel, dlaczego ? To proste uciekają przed prawdą bo mówią kłamstwa, piszą oszczerstwa i Ich nigdzie nie ma; jednak PROKURATURA zna IP komputerów. Do krakowskiego IRL KRAKÓW, zawsze możesz zadzwonić bo są to żywi, realni naukowcy nie poddani żadnym NAUKOWYM REŻIMOM czyli lekko, łatwo omawiają PRAWDY BIOLOGICZNE, które zbadali. Warto !!
Zobacz też:
__Książka; _pt._______: PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku.
Wydanie drugie: zaktualizowane i uzupełnione.
__Skrót adresu strony w Internecie_______: MAGDALIRL
Pozdrawiam Ciebie i WSZYSTKICH
interesuje mnie przepis na chleb na otyłość
tak własnie mysla młodzi o ..starszych!!!
juz do niczego się nie nadajaemy!!!???
oni (one?0 tylko nie pamiętają że także dojdą nieuchronnie do tego wieku!
ja ćwiczę regularnie: aerobik wodny, pływanie, taniec
i co? nie nadaje się? pewnie ze mamy dyktature młodości, ale drogie panie!!
nie dajmy się zwariować!
zachecam do ćwiczeń ! na przekór młodym!
i nie martwcie sie tym ze będzie tam sam młodzież!
przełammy te barierę!!!!
Mam 53 lata.Stwierdzenie,ze jestem osoba starsza i nie wypada mi isc na silownie jest OBURZAJACE!!!
W tamtym roku mialam operacje zolodak i mam szew jak grubsza nitka.Mlodsza o 15 lat kolezanka powiedziala mi ,ze w bikini to ja juz nie moge isc na plaze.Bo co?Ktos bedzie zdegustowany moja blizna?Kolezanka ,o ktorej mowie ma nadwage ok,15kg i nic nie robi,zeby doprowadzic sie do formy.ciezko jest jej podniesc cos z podlogi.Corka mojej znajomej ma 20 lat i wazy 80kg.No plazy opala sie toples – nikogo to nie dziwi.Niektorzy maja zacofane poglady co do wieku – zwlaszcza kobiet.Kazdego dnia rano przez godzine biegam,cwicze i raz w tygodniu ide na basen.W domu tez cwicze.Sprawia mi przyjemnosc,gdy widze duzo mlodsze dziewczyny,ktore maja zadyszke wchodzac na np.II pietro.Pozdrawiam mlode piecdziesiatlatki i + !
Dzisiaj weszłam na stronę i własnym oczom nie wierzę!
Sam fakt że szukam to znaczy, że jest taka potrzeba, chcę to tobić i ma to dla mnie znaczenie. Wcale nie czuję się gorsza chociaż…..wolałabym towarzystwo osób w moim wieku (57)bo pewnie czułabym się lepiej. Okres swojej świetności (wygląd) mam już za sobą ale wcale nie chcę być postrzegana jako “babcia co wcale nie znaczy, że pewnie tak o mnie mówią”, dlatego wolę nie słuchać tylko robić swoje. Szukam informacji odnośnie siłowni dla pań po 50+ w Bydgoszczy z ludźmi, którzy się mną zaopiekują i pokażą co i jak. Pozdrawiam serdecznie.
Mam 55 lat i w dodatku mieszkam na bieszczadzkiej wsi – te okolicznosci wcale nie przeszkadzają mi czuć się młodo. Moi drodzy ;najperw trzeba mieć w sobie i pielęgnować poczucie potrzeby i radosci z życia. Wiem coś o tym,niedoskonałości figury i kłopoty zdrowotne zwalczać codziennym spacerem czy jazdą na rowerze( to może każdy).warto planować swój rytm dnia, tak aby mieć czas dla rodziny ale również TYLKO dla siebie. Myślenie zeby kochać siebie również jest dobrą terapią na naszą jesień życia.
Pozdrawiam cieplutko.
Panie i panowie mam odczucia ambiwalentne.Niestety pracuję zawodowo-nauczyciel, a może właśnie stety. Mam 56 lat. Nie jest mi łatwo i zazdroszczę chodzenia do siłowni . Od kilku lat mieszkam na wsi i wbrew pozorom to w mieście mieliśmy gdzie z mężem spacerować. Przybyło nam sporo pracy w domu i wokół domu. Naszym marzeniem jest niedzielne leniuchowanie. Jak dożyjemy emerytury to skorzystamy z basenu w mieście i rowerów.Dzisiaj jestem zadowolona, że pracuję , chociaż wcześniej miałam inne poglądy.Praca zawodowa deje mi wiele radości. Ponadto dużo życia poświęcam pracy z młodzieżą i wolontariatowi. Na wnuków nie zanosi się. Więc dom nie za bardzo- sprzątanie i ogródek to trochę za mało. Mam cudownego męża i syna,psa – berneńczyka, kocura- dachowca, wspaniałych sąsiadów. Tak niebo to właśnie tu i teraz.Pozdrawiam tych którzy wpisują się na portalu, życzę zdrowia i radości w codziennych chwilach dnia.
swietnie kochane 50-siätki
Mam 57 lat i od 7 lat ćwiczę aerobik i takie tam inne.Bardzo lubię brać udział w ćwiczeniach grupowych,bo wtedy jest wieksza motywacja.Bywalo już tak nieraz,że ćwiczyłam na sali wraz z dwoma córkami i dziewczynami w ich wieku.Ostatnio zafundowałam karnet mojej wnuczce i wraz znią i innymi ćwiczyłam Zumbę.To był dla niej taki prezent z okazji dnia babci.Nie należę do najszczuplejszych,ale swojej sprawności fizycznej nie muszę sie wstydzić,bo ćwiczę co najmnie 3 razy w tygodniu.Jedynie czego żałuje to tego,że wcześniej nie wpadłam na ten pomysł spędzania czasu w tak aktywny sposób.Pozdrawiam serdecznie wszystkich.Krystyna.
Miłe Panie Oburzanie się na młodych i pięknych samą młodościa nie ma sensu.Można mnożyć przykłady zatrważającej niedbałości młodych Polaków ,Którzy po 30 stce gremialnie się zaokrąglają, puchną badż od sterydów bądż od fastfoodów i kreują obraz prymitywnego nieracjonalnego społeczeństwa.Wyrażę oczywistość, przekazaną mi przez mojego Ojca sportowca: każdy zapracowuje na swój wygląd i kondycję fizyczną latami, sposobem życia i odzywiania się.Dlatego będac w okolicach 60 jestem w pełni czynna zawodowo ,inicjuję różne przedsięwzięcia lubię ludzi z którymi utrzymuję kontakty towarzyskie,w wolnej chwili wypadam za miasto/ Kraków/ na dobre wędrówki ,w miarę towarzystwa jeżdżę na nartach , po feriach rozpoczynam regularną gimnastykę,nie myśląc o tym mam bardzo dobrą figurę co budzi u innych podziw a u mnie zdumienie.Radość z życia mimo przeciwności, dużo chęci i kreatywności, odwagi w mierzeniu się z młodymi agresywnymi na siłowni czy jadąc samochodem na drodze.Słonecznie pozdrawiam mimo , że zmogła mnie infekcja. anna
Chcecie wierzcie,lub nie.Ja mam 63 lata jestem na emeryturze i pracuję.Mam 5-ro dzieci i 6 wnuczków Mając 50 lat uzyskałam prawo jazdy na auto, a mając 61 lat zdałam egzamin z pochwałą na motocykl,mam Yamahę Drag Stara .Trzeci rok tańczę flamenco.Chodzę na siłownię.Codziennie do pracy i z pracy chodzę pieszo w sumie 6 km. .Uprawiam turystykę pieszą z kijkami Nordic Walking, od czasu do czasu idę na pływalnię.Starsze lata są piękne !!!!!
“trudno sobie wyobrazic 50-60 latkow na silowni”co za bzdura,jak mozna w takich profesjonalnych “poradach” pisac takie bzdury.Mam 61 lat i systamatycznie chodze na silownie i nie jestem tam jedynym w tym wieku,sa i 70 latkowie.Przeciez tu nie chodzi o cwiczenia kulturystyczne,mamy specjalny program dla ludzi w naszym wieku.Namawiam nie zdecydowanych do korzystania z silowni,naturalnie pierwsze kroki nalezy stawiac pod okiem instruktora
A słyszeliście o takim sprzęcie do siłowni, który w ciągu 30 min zastępuje trening 3X w tygodniu po 2 godz. a przy tym nie obciąża stawów? W necie widziałam go tylko na niemieckiej stronie, a może ktoś go widział w Polsce. Chętnie spróbuję tej nowinki-nazywa się LONCEGO
również polecam ćwiczenia w każdym wieku:) ostatnio namówiłam swoja mamę na basen, chociaż ma nadwagę,okropne żylaki pokonała wstyd i teraz nawet sama chodzi:)
Poza tym uważam,że mało młodych ludzi źle myśli o ,,aktywnych staruszkach” (bez obrazy), wręcz przeciwnie ja podziwiam takich ludzi i im kibicuję:P
studentka
dzień dobry !!!
Drodzy czytający – i czym tu sie oburzać (?) Natura tak już nas stworzyła. To co młodzi mają “za darmo”, pięćdziesięciolatkowie (i +) muszą sobie wypracować. Jak to robią, widać na ulicy !!!
Jedno jest pewne – do 30-stki !? można się uktywać, po pięćdziesiątce nikogo się nie oszuka – ile ma się lat. A to na ile jesteśmy sprawni. O ! , to już temat na osobną rozmowę.
52-latka, sprawna “jak na swój wiek”.
Artykuł beznadziejny.
“Trudno sobie wyobrazić 50 czy 60cio letnią “babcię wykonującą ćwiczenia fizyczne na siłowni.”
Z takim podejsciem już trzeba by sobie powoli szykować grób.
Mógłbym wymienić dziesiątki sportowców którzy dopiero w tym wieku osiągneli tytuły mistrzowskie w różnych dyscyplinach sportu.
Ograniczenia nie stawia wiek a nastawienie psychiczne.
A ten artykuł nie wnosi nic pozytywnego.
Osobiście w wieku 65 lat , mam lepszą kodycje niż kiedy miałem 18 lat i nie uprawiałem żadnego sportu.
Mam 23 lata, jestem w zwiazku z 50-letnia Kobieta. Piekna, zadbana, efektowna.
Od trzech mieisecy chodzimy do klubu fitness, gdzie jak widze co Ona wyprawia to jestem w szoku. Ergometr wioslarski, ring bokserski (sic!), zajecia na rozciaganie, brzuszki proste i skosne (trzaska bez wysilku po kilkadziesiat). pokazcie mi nastolatke, ktora Jej dorowna:):):)
Brawo!!! Jak to przyjemnie spotkać ludzi dla których wiek nie jest ograniczeniem dla ruchu, śmiechu i zabawy.
Sama mam w planie otworzyć taki klub dla ludzi dojrzałych:) (ale nie nazwę go “dla seniorów”), gdzie byłaby i mini-siłownia i sale do rozrywki (bilard, ping-pong, rzutki) itd. Jak wam się ten pomysł podoba?:)
Bardzo mi się podoba Twój pomysł,jestem po 50-ce mieszkam w Gdańsku,chętnie skorzystam z takich ćwiczeń, czuła bym się niezręcznie idąc na siłownię,widząc uśmieszki i komentarze o osobie w moim wieku pozdrawiam wszystkich…Renia:)
Bardzo mi się podoba Twój pomysł,jestem po 50-ce mieszkam w Gdańsku,chętnie skorzystam z takich ćwiczeń, czuła bym się niezręcznie idąc na siłownię,widząc uśmieszki i komentarze o osobie w moim wieku pozdrawiam wszystkich…Renia:)
ja też czekam na otwarcie takiego klubu – siatka 44 !!!!
napisz na mój adres gdzie otworzyłaś taki klub
pozdrawiam Dorota
Witam,
odnośnie powyższego artykułu , informuję iż wzbudził on moje oburzenie zdaniem ”
Pozostanie w dobrej formie na stare lata to dla wielu z nas rzecz nierealna. Trudno sobie wyobrazić 50 czy 60cio letnią “babcię” wykonującą ćwiczenia fizyczne na siłowni.”
Propagowanie takich poglądów jest szkodliwe i ma negatywny wpływ na stosunek ludzi młodych do starszych, tym samym przygotowującym sobie grunt na przyszłość- będą tak samo traktowani / rasizm wiekowy/ . Co to znaczy : trudno sobie wyobrazić 50 – letnią babcię na siłowni.- każdego można sobie wyobrazić – jeśli może i jest w stanie wykonywać jakiekolwiek ćwiczenia niech przychodzi do takiej siłowni i robi co może. Samo przełamanie się osoby w tym wieku i przyjście do siłowni to wyczyn nie lada a propagowanie takich postaw jak w powyższym artykule odbieram bardzo źle. Sama obserwuję osoby w tym wieku na siłowni , które przelatują jak meteory porażone impetem nie – 50-latków oraz braku troski instruktorów.
Negatywny komentarz świadczy o ograniczeniu intelektualnym. Instruktorzy powinni z natężoną troską zachęcać takich ludzi do przychodzenia w takie miejsca, nawet jeśli taka osoba robi to zdecydowanie wolniej i mniej efektywnie. Jest to również forma spędzania wolnego czasu jak również możliwość zawierania nowych kontaktów, co jest dość istotne. A może jak już tak negatywnie postrzegacie te 50-latki / bo o 50-latkach jakoś tu nie ma mowy / na siłowni , zaczęlibyście propagować specjalne siłownie dla ludzi po 50-tce ? Wam się to też kiedyś przyda. Upływający czas jest bezlitosny i osób piszących takie teksty też to będzie dotyczyć , o ile juz nie dotyczy.
pozdrawiam
Antonia