Magia piłki nożnej
Co takiego jest w piłce nożnej i czy czasem nie jest to zabawa dla dzieci i nie za mądrych mężczyzn? Niezmiennie odpowiadam, że piłka nożna to coś więcej, to nie tylko coś co zajmuje wieczór przed telewizorem w środę czy w weekend. To coś co pozwala nam zrozumieć więcej, stać się lepszymi… Czemu tak uważam?
Co mi osobiście dała piłka
Piłka nożna pomogła mi przejść przez najgorsze okresy w moim życiu. Kiedy, mając trzynaście lat, wyszedłem ze szpitala po chemioterapii i czułem się jak wrak, kiedy robiło mi się niedobrze na widok jedzenia myśl o powrocie na boisko dodawała mi sił. Jedną z pierwszych rzeczy jaką zrobiłem po powrocie do domu było wyrwanie się na dwór z piłką pod pachą. Był luty, wszędzie leżał śnieg lekarze zakazywali mi nawet wychodzić na zewnątrz… nie szkodzi. Poczekałem na dzień kiedy rodzice byli w pracy, babcia wyszła na zakupy, wskoczyłem w dresy, wykopałem swoje stare korki popędziłem z piłką przy nodze, po śniegu, wzdłuż płotu otaczającego działki pracownicze za niedaleko naszego domu. Już po kilkunastu metrach biegu krew zaczęła tłuc mi w czaszce, serce waliło mi jako oszalałe i nie mogłem chwycić oddechu, ale… po raz pierwszy od miesięcy uwierzyłem, że wyjdę z tego. Pojawiło się coś, na co mogłem czekać, mieć nadzieję, że się wykuruję i znowu będę mógł robić wszystkie te rzeczy, które sprawiają, że czułem się w tych latach żywy.
Wiele z dzieciaków z jakimi leżałem na dziewiątym piętrze Centrum Zdrowia Dziecka pod Warszawą skończyło bardzo kiepsko – na dializach, na przeszczepach nerek… Ja jakimś cudem wyszedłem z tego obronną ręką. I wydaje mi się, choć może to bzdury, jednak naprawdę w to wierzę, że fakt, iż nigdy się nie poddałem, że stworzyłem sobie wizję przyszłości, która przyciągała mnie tak mocno, dlatego udało mi się z tego wyjść. Byłem szczęśliwy na długo przed tym, zanim byłem zdrowy. I… piłka nożna miała tu ogromną zasługę.
Męski sport
Piłka nożna ma jeszcze jedną magiczną właściwość – otóż pozwala Ci głęboko poznać i zrozumieć swoich kumpli. Jako faceci bardzo kiepsko radzimy sobie z mówieniem o emocjach, opowiadaniem o sobie… Piłka buduje więzi i… uwidacznia nasze charaktery. Fakty mówią same za siebie, w chwili gdy wyjdziesz na boisko, wszelkie fantazjowanie się kończy – albo jesteś w stanie coś zrobić, wytrzymać kondycyjnie albo nie.
Po wyjściu na boisko, już po godzinie jesteś w stanie powiedzieć o otaczających Cię chłopakach, o każdym z osobna:
– jak radzi sobie z presją
– czy zachowuje spokój w trudnych sytuacjach
– czy potrafi postawić ogólne dobro ponad swoje ego
– czy jest zadufany w sobie
– czy potrafi zmusić się do wysiłku, gdy już nie ma sił
– czy potrafi poświęcić się dla innych
– jak radzi sobie z porażką
– jak radzi sobie z sukcesem
– czy jest to gość, którego trzeba podnosić na duchu, wspierać
– czy może jest to chłopak, który wspiera innych
– czy jest uparty
Większość chłopaków, z którymi grałem w piłkę – zwłaszcza w meczach, w których naprawdę zależało nam na wygranej – znam dużo lepiej niż wszystkich innych i… wiem na których mogę polegać. Wspólne doświadczenie grania zbliża jak mało co: może jak podróże, wspólne prowadzenie biznesu… nie wiem co jeszcze.