Szosą Czeską do Jakuszyc
Potrzebna woda: bidon ok. 0,5 litra
Możliwość zakupów: brak schronisk, restauracja na przełęczy
Długość: 17 km
Przewyższenia: +330/-330 m
Najwyższy punkt: przełęcz Szklarska, 886 m n. p. m.
Najniższy punkt: Szklarska Poręba, 638 m n. p. m.
Szklarska Poręba to trochę takie karkonoskie Zakopane czy jakiś nadmorski kurort przeniesiony w góry. Dla przeciętnego, niegórskiego turysty (nie biegacza) nie jest spektakularnie ładne (Zakopane jest jakieś siedem razy ładniejsze), w sumie to według mnie nie ma się czym zachwycać, poza górami w okolicy w samym mieście znajdziemy kościół Matki Boskiej Różańcowej z połowy 17 wieku, kościół ewangelicki z końcówki 19 wieku i pozostałości huty szkła (no, zgadnij skąd ta nazwa, zgadnij…). Z mojego doświadczenia oraz opinii w Google, trudno tam nawet znaleźć porządną restaurację. Więc jedno co pozostaje, to uciec w stronę Przełęczy Szklarskiej.
Samochód można zaparkować w centrum, przy skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Gimnazjalnej można znaleźć parking, miejsca parkingowe są też przy głównej ulicy. Autobusy PKS i busy docierają na miejsce, które nazywa się… Plac PKS, dojazd pociągiem sugeruję do stacji Szklarska Poręba Górna.
Pewnie po jednym rzucie oka na trasę popukasz się w głowę i powiesz: „aaaa tam głupi jesteś, główną drogą biegać”. Wbrew pozorom ta szosa (nazywa się Czeska. Zgadnij czemu…) nie jest dramatycznie uczęszczana, a już na pewno nie przez samochody ciężarowe czy autokary, bo w okolicy są niżej położone przejścia graniczne.
Pierwszą typowo sudecką atrakcją po drodze są Krucze Skały. Widać je wyraźnie z drogi jeszcze przed serpentynami, po lewej stronie, piękne, 30-metrowe kawały granitu. Kawałeczek za nimi przekraczamy most na Kamiennej a dosłownie 150 metrów dalej trzeba zwrócić uwagę, żeby trzymać się głównej drogi (droga prosto wiedzie do Schroniska Kamieńczyk, jest oznaczona znakiem ślepej drogi). Po kolejnych 200 metrach czekają nas pierwsze dwie serpentyny, za kolejne 250 metrów kolejna serpentyna i parking (tutaj na trasie wybija 2,5 km – zapamiętaj to miejsce do zbiegu, będzie oznaczało, że już blisko!). Następnie czeka Cię kilometr spokojnego podbiegu i dwie kolejne serpentyny. Dwa kilometry za serpentynami będzie wypłaszczenie, po prawej stronie znajdziesz parking, a po lewej pozostałości wyciągu na Babiniec, tu mina 5,5 km trasy – do przełęczy zostaje 1,5 km! Po kolejnym kilometrze, uwaga, nastąpi ok. kilometrowy zbieg. Pod koniec zbiegu znajdziesz się na dużej polanie, pojawia się pierwsze zabudowania i ponownie przekroczysz Kamienną (zobacz jaka jest różnica w wielkości potoku!). Teraz tylko szybka końcówka do Ośrodka Szkolenia i Przygotowań Olimpijskich w Biathlonie (tutaj jest restauracja, w 2014 roku było tu również biuro zawodów Letniego Biegu Piastów), stąd do przełęczy zostaje 300 metrów.
Trasa w dół jest odwrotnością powyższego opisu, tyle, że biegnie się ją nieco szybciej. Bo jest w dół. Tak jak pisałem pisałem, jak już nie będziesz mieć siły na zbiegu, wyczekuj parkingu i pozostałości wyciągu, od tego miejsca zostaje Ci 10-12 minut powrotu do miasta.