Dobrze rozwinięte grzbietówce są ozdobą każdego kulturysty, słabe – są od razu widoczne i nie stanowią powodu do dumy. Grzbietówce biorą udział w wielu ruchach jak mięsne wspomagające, więc warto o nie zadbać. Najlepiej jest je pobudzać za pomocą szrugsów i wyciskań zza karku.
1. Szrugsy. Można je wykonywać ze sztangą lub sztangielkami. Bierzemy obciążenie w ręce, prostujemy i układamy wzdłuż boków tułowia. Obciążenie unosimy jedynie siłą ramion, starając się dojść do poziomu uszu. Ruch wygląda trochę jak wzruszanie ramionami, ale naprawdę mocno daje się we znaki. Tempo powtórzeń powinno być płynne, równe.
2. Wyciskania zza karku. Siadasz na ławeczce, chwytasz szeroko sztangę. Opuszczasz ramiona i napinasz najszerszy grzbietu. Następnie wyciskasz sztangę nad głowę tak, aby doprowadzić do wyprostu rąk w łokciach. Po tym przenieś obciążenie lekko do tylu, ale bez zginania pleców. Ten ruch spowoduje skupienie nacisku i wyizolowanie grzbietowców i mięśni naramiennych. Następnie wolnym ruchem wróć do pozycji wyjściowej, a następnie powtarzaj.